środa, 16 stycznia 2013

Spadl snieg.


Spadl snieg. Nareszcie! Juz od dawna przestalam wierzyc komorkowym prognozom pogody. Wiec I tym razem zbagatelizowalam "trzy sniezynki na chmurce”. A tu prosze,  jakiez zaskoczenie. Milutko, bielutko no i  konsekwentnie tez zimniutko. Ale co tam. Zima! Co prawda nie ma tych trzaskajacych mrozow i sniegu skrzypiacego pod nogami, ale jest pieknie. 
Tzn bylo dzis rano, bo jak tylko fala ludowa ruszyla do pracy, szkoly etc moj cudowny snieg sie z lekka przybrudzil i wytarl gdzieniegdzie. Ale mialam cudowny poranek. Victorcio odtransportowany do przedszkola, po drodze konsekwentnie rozdeptujeac kazda napotkana milutka wysepke sniegu,  T w pracy. Spychacze sniegu jeszcze nie zdazyly dotrzec na nasza ulice. 
Dom dla mnie.  Cudowna cisza.  Moja ukochana zima. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz