Ile różnych mnie we mnie? Dla mojej
Siostry bede sie wyglupiac i bagatelizowac zycie; dla mojej Mamy bede
sie bardzo mocno starac, zeby “nie byc przecietna”; dla mojego Taty zaloze
czpke na uszy i czolo, zeby nie przeziebic zatok (“bo u nas to rodzinne”); dla
mojego meza bede pewna siebie i zdecydowana; dla mojego synka – odloze komorke,
odstawie komputer, siade na podlodze i bede sie bawic zlowiami najago; dla moich
przyjaciol bede sie bardzo duzo usmiechac... A sama dla siebie?
Zrobilam liste.
Wypunktowalam wszystko co chce. 48 punktow i wciaz dopisuej. Cele male, wielkie
i calkiem malutkie. Blizsze i dalsze. Jestem zmotywowana, gorzej z konsekwecja.
Nosze sie wiec z zamiarem zalozenia grupy “mastermind”. Chdzi o grupe wzajemnej,
nazwijmy to motywacji. Wiem, ze takie istnieja. Nie znalazlam jednak zadnej w
poblizu, a ze mam pare watpliwosci (i troche obawy) postanowilam, ze zaloze
taka grupe sama. Nie umiem inaczaj tego wyjasnic na chwile obecna. A moze nie
jestem jeszcze gotowa. Myslalam nad tym dlugo, wreszcie przed paroma dniami,
nagle zatrzymalam sie na ulicy i napislam mail do kolezanki, z ktora mam
poczucie odbioru na tych samych falach, czy nie chcialaby ze mna tego zrobic.
Celem
takich grup jest regularne kontaktowanie sie – osobiscie tudziez przez
skyp/mail/telefon. Jest scisly paln takich spotkan. Kazda osoba przedklada
cele, ktore chce osiagnac i plan jak je zrealizowac; a na kolejnych spotkaniach mowi co w tym kierunku juz zrobila a czego nie i dlaczego. Osoba zabierajaca glos, ma na to okreslony czas i wtedy nikt jej nie przerywa. Po uplywie wyznaczonego czasu,
pozostale osoby wyrazaja swoja opine, podsuwaja sugestje, daja wskazowki. Po czym skupiamy sie na nastepnej osobie. Jest
to tez mozliwosc rozszerzenia kontaktow zawodowych i osobistych. W sumie to
dosc intymne, dzielenie sie wzlotami i upadkami nie nalezy raczej do latwych. Ja
mysle, ze nie chcialbym miec w mojej grupie wiecej niz 5 osob. Zeby kazdy mial
czas i poczucie bycia wysluchanym i zrozumianym. Spotkania chialabym miec raz w
miesiacu, ale tez mozliwosc kontaktowanie sie telefonicznie/mailowo w chwili
potrzeby. Mysle, ze na poczatek przez pierwsze 2-3 miesiace bedziemy tylko we
dwie z Jane, zeby wyprobowac czy to wszystko funkcjonuje i przynosi rezultaty
takie, jakie bym sobie zyczyla. Potm mozemy sie rozejrzec za powiekszeniem
kregu. Osoby ktore dolaczaja do grupy, nie sa
przypadkowe. Wrecz przeciwnie, sa dosc szczegolowo wybierane, czy pasuje
pod wzgledem interesow, determinacji, motywacji. Wszyscy pozostali czlonkowie
musza wyrazic zgode na przyjecie tej kontretnej osoby do grupy.
Czytalam
o tym wiele i czarno na bialym wyglada to dosc niezle. Z doswiadczenia tez
wiem, ze jak “bat nade mna wisi” to funkcjonuje efektywniej, wiec pokladam wielkie
nadzieje w tym planie. W koncu 48 punktow to nie
bagatelka…:)
“Bądź
zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie.” (Gandhi) – piekne zdanie, motto mojego zycia.
A bardzo zainteresowalas mnie ta grupa... Super sprawa! Motto wyjątkowo trafne!
OdpowiedzUsuń