Wciaz
nie moge uwierzyc w to co sie wydarzylo. Jestem bez slow, w stanie katatoni. Proboje
myslec racjonalnie, ale nie za bardzo mi to wychodzi. Mamy nowego
prezydenta, jakiez zaskoczenie. Mamy rowniez niekonczace sie demonstracje
przeciwko niemu i ludzi palacych flagi na ulicy. Narod sie podzielil. Zatryumfowal brak
tolerancji, hipokryzja iI publiczna akceptacja nienawisci do wszystkiego
co odmienne, do przemocy przeciwk tym ktorzy sa innego zdania,
ktorzy wgladaja innaczej, wyznaja inna religje, maja inne poglady
politycznae, inne preferencje seksulane. Wybralismy go…My….Jestem tak zwanym
posiadaczem zielonej kart. Od dawna mam prawo wystapic o amerykanskie
obywatelstwo, ale swiadomie tego nie robie. Identifikuje sie
jako “Polka zyjaca w stanieMassechuset”, moje zycie jest tu, ale moje korzenie
daleko stad. Zawarlam ze soba pokoj na tych zasadach. Wtakiej sytuacji nie
przysluguje mi prawo glosowania. Krotkimi chwilami zaluje. W obecnej
sytuacji nie moge sie powstrzymac od odciecia sie od tlumu i wskazania
palcem na “tamtych”. Well.....Ameryka sie wypowiedziala, wasz problem, sami
tego chieliscie….W tej samej chwili pojawia sie refleksja i wstyd za takie
mysli. Moje zycie, moj “w polowie amerykanski syn”, moj maz, moja
praca sa tutaj. Moi pacjeci sa tutaj. Dzis i jutro bede
mialadoczynienia z niewinnymi ludzmi, ofiarami systemu politycznego,
na granicy biedy, wrecz ubostwa, walczacymi ogodnosc I odrobine pomocy.
Zwalenie winy na innych niewiele mi pomoze. Tak, jestem zla, rozczarowana,
jestem sfrustrowana, nie spie dobrze, sledze demonstracje na ulicach, ale nie
godze sie na bojki I palenie flag na ulicach, bo flaga jest dla
mnie symbolem prawa and nie wynikow wyborow. Wciaz nie wiem jak
wytlumaczyc synkowi, ze osoba popierajac przemoc, posiadanie broni, planujaca
pozbawic miliony opieki medycznej (ktora dopiero coObama zaaprobowal),
uwarzajaca, ze nauka to przywilej a nie koniecznosc, planujaca wybudowac mur
izolujacyAmeryke od swiata bedzie naszym prezydenetem. Sluchajac jednej z debt
politycznych miedzy Clinton a Trampem, Victorek sie zapytal: to Babcia i
Dziadzia juz do nas nie beda mogli przyjechac?
Well
Donal Trump jest teraz naszym prezydentem. Jako takiego bede go
popierac, choc wciaz ciezko mi zaakceptowac ten fakt. Wiem, ze brzmi to
tandetnie, ale wierze ze w jednosci jest sila. Tak dlugo jak Trump
bedzie wlczyl o dobro klasy sredniej, o ktorym tak goraco nas
zapewnial w swojej pierwszej po elekcyjnej przemowie bede z nim.
Ale bede glosno krzyczes jak zacznie propagowac ksenofobie, rasizm i upokorzanie. Mam nadzieje, ze zamias murow izolujacych nas od swiata, skoncentrujemy sie na
budowaniu mostow pokoju, porozumienia i wzajemnej akceptacji.
Witaj Syl,
OdpowiedzUsuńTez pisalam o tym na moim blogu Bo Tez mnie To Boli. Nie powinno. Mieszkam We Francji, mam dwa obywatelstwa. Ameryka jest daleko, alé tak blisko zarazem. Lubie t'en kraj I To Co obserwuje aktualnie napawa mnie smutkiem. Rozumiem wiec twoj wpis I zal.
Wszyscy sa zaskoczeni i to jest zaskakujace! Skoro wygral z taka przewaga, to gdzie sa ci ludzie ktorzy na niego glosowali? Mam wrazenie, ze nie nalezy do dobrego tonu sie publicznie przyznac, ze ktos oddal na niego glos. Ciezko zaakceptowac.
OdpowiedzUsuń