czwartek, 21 grudnia 2017

Rozmarzylam sie...

W pracy…chrupie kawalki domku z piernikow (przynioslam z domu na lunch,tzn desser). Snieg pieknie pada za oknami. Juz 3 pacjetow odwolalo wizyte. Za zimno, za snieznie, nieprzejezdnie. A ja sobie mysle, ze im po prostu lepiej i mnie nie potrzebuja, bo inaczej to by i przez zaspy brneli. Popijam orzechowa kawe i tak sie rozmarzylam. Tak… zyczyla bym sobie miec prywatan praktyke. Nie, nie samemu. Samemu to smutno, a pacjeci coz…bywaja rozni (no i zaby nie martwic sie o zastepstwo na czas wkacji). Do spolki z innymi psychiatrami, albo gdyby tak dolaczys sie do jakiejs juz istniejacej praktyki ogolnej. W sumie to podobnie jak teraz  - w czwartki jestem w prywatnej practice udzielajac konsultacji, a pacjeci sa podsylani przez najrozniejszych lekarzy internistow, najczesciej lekarzy rodzinnych, ale tez neurologow, ginekologow ect. Zyczylabym sobie wlasny gabinet. WLASNY! Nie na spolke z kims, nawet jesli jest to mily kolga czy kolezanak. Jasny pokoj, niekoniecznie duzy, przytulny. Wygodne fotele, sofka. Jak malo trzeba psychiatrze….zadne rentgeny, kontrakty z laboratoriami ect. Po prostu wygodne siedzenia :) Regal z ksiazkami. Ksiazki sa mi potrzebne do egzystencji, a widok ksiazek asocjuje z moim domem dziecinstwa, rowna sie uczucie spokoju i bezpieczenstwa. Tak, wiec ksiazki musza byz. Tzn regal, bo ksiazek mam co niemiara. Targam je ze soba (i za soba – bo nieraz w kartonach plyna, leca czy jada) wszedzie, nawet prze ocean. I kolekcja sie rozrasta. A jak ktos nie wie co mi podarowac, to takie proste – ksiazke!!!!!. Co dale, w tym moim gabinecie marzen ma byc. Ladny widok z okna, uspakajajacy. Najlepiej na drzewa. Jesli juz robie liste do Swietego Mikolaja, to niech to bedzie widok and jodly, sosny i tego typy “evergreen” (“zawsze zielone”). Tak sobie wlasnie zerkam przez okno, jak pieknie teraz wygladaja cale osniezone. Probuje nie patrzec na rownie pieknie osniezony samochod…Wyznajac motto Scarlett O’Harry – “pomysle o tym pozniej”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz