Pani Krysia odeszla wczoraj. Po cichutku. Moja ostatnia
wiadomosc juz do Niej nie dotarla. Pamietam, ze to wlasnie Pani Krysia
pocieszajac mnie po stracie Babci, ktora zmarla tak nagle, tlumaczyla, ze “zawsze
jakas rozmowa nie zostanie dokonczona”. Na zawsze zpamietalam sobie te slowa i
musze przyznac, ze czesto je uzywam rozmawiajac z pacjetami. Wczoraj rowniez
byla wlasnie 20 rocznica odejscia Babci Nadzi…
Zwykle przyciszam komorke idac spac, jest ustawiona, na
minimalna glosnosc, zeby tylko uslyszec budzik. Wszystkie maile, sms-y, vibery,
whatsapp-y “pykaja” sobie spokojnie nie budzac mnie. Dzis nad ranem mnie
obudzily…
Sa osoby, choc nie z
Rodziny, ktore po prostu sa. Od zawsze sa i byly. To wlasnie Pani Krysia, aka “Lady
Kristina”. Czesc mojego dziecinstwa, wyjazdow zimowych, dorastania. Zawsze obecna
na immieninach, urodzinach, grilach. Zawsze u nas w pierwszy dzien Swiat. Zawsze
na naszych zdjeciach, najpierw czarno-bialych, potem kolorowych. Zawsze obecna
podczas moich krotszych i coraz krotszych, i coraz rzadszych (niestety)
przyjazdow do Polski. Siedzaca przy Maminym stole w kuchni z kubkiem kawy czy
herbaty. Zawsze na czas z kartka swiateczna, imieninowa, urodzinowa dla nas czy
dla Victorka. Czesc naszej Rodziny, mojego swiata. Czesc, ktorej sie nie
kwestjonuje, po prostu jest. Bo jest nam z tym dobrze, bo inaczej nie moze byc,
bo inaczej nigdy nie bylo. Byla zawsze,
byla po cichu. Byla.
Zostanie z Tobą na zawsze ,,,w sercu...
OdpowiedzUsuńWiem. Ale boli. Dziekuje, ze przeczytalas i choc chwile pomyslalas o Niej.
OdpowiedzUsuń