czwartek, 16 stycznia 2014

Telenowela: Lena i Jo


                                * Graffiti na scianie restauracji zydowskiej w Brookline.


Dzis w roli glownej: Lena i Jo, ich blizniaczki Mia i Pia. 


Lena pochodzi z Litwy, od ponad 10 lat mieszka w Bostonie. Jo, "rodowity" amerykanin, czyli-pradziadek byl z pochodzenia Zydem z Ukrainy. Ona-gorliwa wyznawczyni Hare Krishna-mieszkala nawet przez jakis czas w swiatyni, awansowala (wdlug ich kryterii), zostala wyslana do Indii. Porzucila religije, albo raczej jej praktykowanie, choc do dzis twierdzi , ze tamten czas - czas Kryszny byl jednym z najszczesliwszych w jej zyciu, wlasnie dla niego – dla Jo. Lena przyjechala do USA, jak to sie mowi dla “faceta”. To nie byl Jo, jeszcze nie. Dla Vladi. Vladi - rowniez z Litwy, przylecial po nia i podczas pobytu w Wilnie, kiedy to bylo juz na sto procent wiadome, ze wracaja razem do USA, “rzucil okiem” na jej najlepsza przyjaciolke – Masze. Vladi i Lena wrocili do USA, zaczeli budowac zwiazek. Tak na prawde, a nie listownie. Choc….miedzyczasie…hmmm…..on intensywnie korespondowal z Masza, oczywiscie w tajemnicy. Brneli w zwiazek - ona w calkowitej nieswiadomosci, on – czul sie “niezrozumiany”. I teraz zrobie ciecie i przeskok czasowy, bo nie znam szczegolow. Fakt faktem, ze po czterech latach Lena rozstaje sie z Vladi. Vladi sprowadza do USA Masze i zeni sie z nia od razu.  Lena jest w szoku, niemniej jednak Lena i Masza pozostaja przyjaciolkami (?, tolerancja, tolerancja). 

Na scenie pojawia sie Jo. 
Lena i Jo poznaja sie on-line, w czacie dla wegetarianow, a moze nawet weganow.  Spotykaja sie po raz pierwszy po 2 tygodniach mailowego randkowania, po nastepnych 2 tygodniach ona wprowadza sie do niego, po 6 miesiacach sa mazenstwem. Przez pierwsze 4 lata zwiazku nie poklocili sie ani razu. Lena bardzo “wisi” na tym wspomnieniu. Po 4 latach malzenstwa zaczynaja starac sie o dziecko. Dluga i kosztowna to byla droga. Zaplodnione in vitro Mia i Pia przyszly na swiat zdrowe i wydawaloby sie, ze niczego do szczescia juz nie brakuje. 

W tym miejscu poznaje Lene i Jo. Na hustawkach. Nasze dzieciaki mialy kolo roczku. Jo wlasnie konczyl szkole pielegniarska. Choc zajelo mu jeszce dobre pol roku zanim zdecydowal sie podejsc do egzaminu i nastepne prawie 2 lata zeby znalezc prace, bo…Jo jest bardzo mily, na pierwszy rzut oka, ale na drugi i trzeci, jesli ktos wogole zaryzykuje ponowny rzut, juz nie az taki mily. Wrecz przeciwnie. I ma swoja slabosc ….notorycznie zaskarża ludzi. Podanie do sadu jest rozwiazaniem na wszystko. Zastrasza ludzi. Niektorzy ustepuja, inni nie. Dlatego tez w wieku lat prawie 50 ( jest duzo starszy od Leny) przekwalifikowywal sie na pielegniarza, bo ostatnie 2 zawody “poszly sie bujac” po procesach sadowych. Pierwszego pracodawce podal do sadu, wygral dosc szybko pokazne pieniadze. Z drugim nie poszlo juz tak latwo. Proces ciagnal sie az do zeszlego roku. Cala rodzina zyla na granicy nedzy, a on pożyczone pieniadze inwestowal w coraz to lepszych prawnikow. Wlaczal prase, media, robil nagonke. Nie ustapil!  Zainwestowal w to 5-6 lat i okolo 80 tysiecy dolarow. Wygral 130 tysiecy. Po czym zaskarżyl swojego prawnika, ktory pomogl mu ten process wygrac…..Jak to sie skonczylo, nie  wiem. Prawdopodobnie sprawa jest wciaz w toku. Oprocz tej prawniczej gmatwaniny, zaczely sie problemy w domu. Okazalo sie, ze jedna z dziewczynek ma autyzm. Specjalne szkloy, nauczyciele ect. On nie moze znalezc, albo raczej utrzymac pracy. Za kazdym razem jest cos nie tak. Wszyscy sa winni, tylko nie on. Jedna z prac stracil nawet podczas “treningu”- to te pierwsze dni, kiedy przyuczaja do zawodu. Co takiego trzeba zrobic, zeby cie wywalono z pracy w pierwszych dniach?  Jo wie wszysko. Najlepiej. Kulturalnym glosem wytknie wszystkie bledy, pouczy. I lepiej sie zastosowac, bo jak nie – do sadu! Ma konflikt z kazdym! Sasiadem, czlowiekiem ktory na niego spojrzaj na ulicy, przyjaciolmi Leny, bo swoich juz dawno stracil. Ilez to razy mnie obrazil. Ilez to razy obiecywalm sobie juz nigdy! nigdy sie z nimi nie kontaktowac. Ale...zal mi Leny, no i dzieci sie lubia. Okropnie tez postepuje z Lena, wiec w domu jest nie za wesolo i malzenstwo sie sypie. Ona za wszelka cene chce ratowac zwiazek, dla dzieci. On poniza ja na kazdym kroku. Kulturalnie, umiejetnie, systematycznie. Jest nie do wytrzymanie. Obraza a potem serwuje drinka, albo placze. Robi kawaly, przytyczki bardzo nie na miejscu. Publicznied opowiada o malych piersiach Leny, jej odrostach – tak dla kawalu. Jest strasznie niesmaczny. Wszyscy sie od niego odwrocili. Trwaja ze wzgledu na Lene. A ona przyjela role cierpietnicy. 


Sytuacja sie zageszcza. Na poczatku zeszlego roku Lena powiedziala dosc! Chce rozwod. Wszyscy odetchneli z ulga i zaoferowali pomoc. Niestety miesiace minely, sprawa sie rozeszla po kosciach. Lena i Jo trwaja w beznadzieji.


Na scene wkracza Jen. Jen ma swoja wlasna historie, ale o niej moze w innej Telenoweli. Na chwile obecna wplatam ja, tudziez ona sama sie wplata w historie Leny i Jo.  Oczywiscie wspolny mianownik nas wszystkich to dzieci w tym samym wieku. Jen jest po rozstaniu z mezem. Rozwod w toku, a Jen na psychoterapi lub w internecine w poszukiwaniu nowego partnera. Jak twierdzi: “tylko serfuje”. Podczas tego serfowania, natknela sie na ….Jo! Jo oglosil sie ze zdjeciem! (na prawde! Ze zdjeciem! Jak glupim trzeba byc!)  wirtualnie odmlodzil o prawie 10 lat, w poszukiwaniu panny w przedziale wiekowym do ktorego sie Lena juz nie zalicza!!!!!! Jen zaraz wykonala telefon do Leny. Lena do Jo. Konfrontacja. Dupek  sie przyznal, nawet powiedzial, ze sie z kims spotykal, tylko….. tamta sie wycofala. Zaproponowal, ze sie wyprowadzi do hotelu, zeby sobie wszystko przemyslala/ochlonela….a Lena odpowiedziala ….”zostan….tak duzo pracujesz, prawie wcale cie nie ma w domu, wychodzi na jedno”. 
Rece wszystkim opadly. Jo troszeczke pospal na kanapie, ale juz miedzy wierszami poinformowal nas, ze powrocil do lask.  

Lena powiedzial mi kedys takie zdanie: “Jo i ja to po prostu dwoje nieszczesliwych ludzi, uwiezionych w malzenstwie”. Az mi zimno sie robi jak sobie o tym mysle. To musi byc straszne. 


Dzis Lena przyslala mi sms-s….podaja do sadu szkole do ktorej chodza dziwczynki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz